Zobaczył zdjęcie. Nic szczególnego. Przedstawiało klasyczny jacht pod żaglami na pełnym morzu. Na pokładzie krzątali się jacyś ludzie. Za sterem skipper z uwagą wpatrywał się w kompas. Chciał być tacy jak oni, i też być wśród nich. Nie wiedzieć czemu właśnie to zdjęcie zawładnęło wówczas wyobraźnią czternastoletniego chłopca jakim był. Twardy, jak każdy góral, dziesięć […]
Kategoria: Z pamiętnika…
Asterias na rafie… El Bravo w areszcie!
Asterias… Ta historia zaczęła się i skończyła na Kubie. Zajęci grą w chowanego z naszymi, kubańskimi opiekunami ograniczaliśmy do minimum możliwość przejażdżki ich służbowymi Ładami na rządowych numerach. Któregoś razu wybraliśmy się na długi spacer do Hawany wzdłuż wybrzeża. Naszą uwagę przykuł płynący w tym samym kierunku jacht pod polską banderą. Dziwiło nas tylko jedno. […]
„El Bravo, Antonio, Fidel,… i inni”
A wszystko to sprawka Antonia. Antonio Gades mąż córki pryncypała. Hiszpan, najlepszy tancerz flamenco. To on namówił równolatka i swojego teścia na tę eskapadę. I tak, zamiast kolejny raz podziwiać brazylijską głowę cukru i plaże Copacabany nieoczekiwanie wylądowaliśmy El Bravem na Kubie. Barlovento, luksusowa, zamknięta strefa, dostępna tylko dla dewizowych gości stała się naszą bazą […]
Jedyny taki raz …poza skalą i pod wiatr
m/y El Bravo: 55 m długości, trzy pokłady, garaż i salony, motorówki i pontony, skutery i windsurfery. Słowem wszystko czego trzeba do luksusowego jachtingu dla jednego człowieka i jego gości. Spędziłem na nim kilka zawodowych lat. Tworzyliśmy, pierwszą polską ekipę profesjonalnych żeglarzy wysłanych do pracy na morzu przez ówczesny Interster. To miał być ostatni rejs […]
…”A Bosman tylko… I zaklął: -Ech do czorta”…
Tak śpiewał i pisał Krzysztof Klenczon, …a ja nie znam żeglarza, który nie spotkał sztormu w swoim rejsie. To rzecz normalna na pełnym morzu. Ja szybko przywykłem do takich warunków. Wiosenne przeloty do Europy przez północny Atlantyk zwykle odbywały się w takich warunkach, i po kilku rejsach nie robiły już na nikim żadnego wrażenia. Czasem […]
10 w skali Bouforta
… a może mniej Czasem się zdarza sztorm o wyjątkowej sile, który zapada na długo w pamięć. W moim przypadku zaowocowało to dwukrotnym złamaniem masztu i jedynym w moim życiu, podręcznikowym sztormowaniem. Rok 1977…s/y Konstanty Maciejewicz Jest początek października, a ja mam za sobą raptem dopiero swój drugi sezon kapitański. Tym razem dowodzi vice-komandor WYC, […]
Anomalie Pogodowe – „biały szkwał”
Nieustannie wciąż słyszę o zagrożeniach jakie czyhają na człowieka. A to burze i tornada jakich ponoć wcześniej u nas nie było, a to susze i powodzie jakich wcześniej nie mieliśmy. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że media trochę tu przesadzają, a pogoń za sensacją wygrywa z rzetelną informacją. Fakt, betonujemy naszą planetę i zmieniamy […]